Wielu z Was zapewne dobrze
kojarzy bajkę o Kojocie i Strusiu Pędziwiatrze. Mało kto jednak
wie, że ta
dwójka nad wyraz sympatycznych oponentów (nie wiem, jak
Wam, ale mnie tam zawsze było żal tego biednego Wilusia:) liczy
sobie... no, dobre już prawie siedemdziesiąt lat. To w 1948 roku
legendarny już ojciec amerykańskiej animacji, Chuck Jones,
wykreował oba te postaci ze „stajni” kreskówek Zwariowane
Melodie (The Looney Tunes).
Jak tak sobie przypomnę, to
aż dziwię się, że tak przecież schematyczne odcinki zawsze nas,
dzieciaki, przyciągały przed telewizory. Za każdym razem fabuła
jest bardzo podobna – głodny Kojot wymyśla coraz to bardziej
kreatywne sposoby na złapanie Strusia... Niestety za każdym razem
dźwięki wydawane przez Strusia (bardzo rozpoznawalny klakson) na
dobre odwracał jego uwagę, w efekcie czego zastawiane pułapki
odwracały się przeciw niemu.
Po pierwsze, bajka ta była
strasznie schematyczna. Po drugie, nie padały tam żadne słowa
(jedynie Struś wydawał swoje charakterystyczne dźwięki, Kojot
nawet ani razu nie jęknął). Ale bajkę tę cechował świetny
humor sytuacyjny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz