niedziela, 30 marca 2014

Ach, te bajki z dzieciństwa...

Wielu z Was zapewne dobrze kojarzy bajkę o Kojocie i Strusiu Pędziwiatrze. Mało kto jednak wie, że ta
dwójka nad wyraz sympatycznych oponentów (nie wiem, jak Wam, ale mnie tam zawsze było żal tego biednego Wilusia:) liczy sobie... no, dobre już prawie siedemdziesiąt lat. To w 1948 roku legendarny już ojciec amerykańskiej animacji, Chuck Jones, wykreował oba te postaci ze „stajni” kreskówek Zwariowane Melodie (The Looney Tunes).

Jak tak sobie przypomnę, to aż dziwię się, że tak przecież schematyczne odcinki zawsze nas, dzieciaki, przyciągały przed telewizory. Za każdym razem fabuła jest bardzo podobna – głodny Kojot wymyśla coraz to bardziej kreatywne sposoby na złapanie Strusia... Niestety za każdym razem dźwięki wydawane przez Strusia (bardzo rozpoznawalny klakson) na dobre odwracał jego uwagę, w efekcie czego zastawiane pułapki odwracały się przeciw niemu.


Po pierwsze, bajka ta była strasznie schematyczna. Po drugie, nie padały tam żadne słowa (jedynie Struś wydawał swoje charakterystyczne dźwięki, Kojot nawet ani razu nie jęknął). Ale bajkę tę cechował świetny humor sytuacyjny...